Niezwykła historia chłopaka spod Warszawy

Niezwykła historia chłopaka spod Warszawy

Piłka nożna należy do najbardziej popularnych sportów na całym świecie. Każdego dnia miliony chłopaków i dziewczyn wybierają na podwórka w różnych częściach globu, aby rywalizować ze swoimi kolegami i strzelać przepiękne bramki. Inspiracją są najlepsi zawodnicy na świecie. Jak to się stało, że mamy wśród nich reprezentanta Polski?

Historia jak z bajki

Dziecięce opowieści wcale nie są usłane różami od samego początku. Bardzo często główny bohater przeżywa pewnego rodzaju traumę, z którą ciężko mu sobie poradzić. Dopiero poprzez samozaparcie, zaciśnięcie zębów i ciężką podróż dochodzi do celu. Ta droga pozwoliła mu stać się lepszą postacią. Dokładnie w taki sposób można opisać to, jak wyglądały młodzieńcze lata Roberta Lewandowskiego. Dziennikarze w Polsce nie muszą już pytać się, ile kosztuje wydanie książki na temat najlepszego strzelca w historii reprezentacji naszego kraju. Mnóstwo biografii zostało już opublikowanych nie tylko ze względu na osiągnięcia sportowe napastnika Barcelony, ale również w formie motywacji do dalszego działania.

Wejście na szczyt

Czy ta wędrówka była usłana różami już po przebiciu się do Ekstraklasy? Absolutnie nie. Chudziutki chłopak spod Warszawy trafił pod skrzydła niezwykle wymagającego trenera, który na treningach notorycznie wystawiał go przeciwko najtwardszym obrońcom w lidze. Robert nie załamał się, po raz kolejny zacisnął zęby i po zdobyciu korony króla strzelców zapracował sobie na transfer do Borussii Dortmund. Tam również początkowo musiał się przebijać przez konkurencję, aż wreszcie zwieńczył swoją kapitalną przygodę w klubie z Zagłębia Ruhry wieloma bramkami, w tym czterema strzelonymi Realowi Madryt. Wreszcie nastąpiły lata w Bayernie Monachium, podkreślone zwycięstwem w Lidze Mistrzów oraz pobiciem wielu niebotycznych wręcz rekordów. Obecnie Polak gra na chwałę FC Barcelony, jednego z dwóch największych klubów świata.

Legenda reprezentacji

Być może nie zdobył brązowego medalu mistrzostw świata jak piłkarze grający z orzełkiem na piersi czterdzieści lat temu, Prawda jest jednak taka, że Robert Lewandowski pozwolił Polakom na nowo uwierzyć w tę kadrę. Ponad siedemdziesiąt goli w narodowych barwach oraz rekord występów obowiązkowo każe wpisywać nam napastnika Barcelony w panteonie polskiej piłki. Być może na następnych Mistrzostwach Europy kapitan naszej reprezentacji da nam jeszcze więcej powodów do radości?